Anioły istnieją naprawdę - dowód jakby wiara była za mała
Cuda

Anioły istnieją – mam dowód!

Jak Anioł Stróż ze mną rozmawia

Jest jedna rzecz, o której nie wspominałam jeszcze na blogu. Mocno wierzę w Anioły. Nie ma dnia, żebym nie rozmawiała z moim Aniołem Stróżem, prosząc go o wsparcie i potrzebne łaski. Świat Aniołów interesował mnie już od dzieciństwa. Gdy jako kilkuletnie dziecko po raz pierwszy usłyszałam modlitwę „Aniele Boży Stróżu mój…” to tak zadziałała na moją wyobraźnię, że od razu ją sobie przyswoiłam. Wyobrażenie, że obok mnie znajduje się niewidoczny Anioł, który mnie strzeże i chroni nie opuściło mnie od tamtego czasu. Stosunek do mojego Anioła Stróża zmienił się tylko z biegiem lat.

Moja wiara w niego stała się głębsza i silniejsza. To nie tylko wizerunek z dziecinnego obrazka. Wiem, że ktoś nade mną realnie czuwa. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Wypracowałam sobie nawet z moim Aniołem Stróżem język znaków. Na przykład gdy widzę liczbę 44 to znak, że mi o sobie przypomina. Zauważam ją często na zegarku w telefonie, na laptopie, na wadze kuchennej czy na blachach samochodów w tak niesamowitych momentach, że często zatyka mnie z wrażenia jak to w ogóle możliwe. Czasami mam wrażenie, że następuje jakieś zagięcie czasoprzestrzeni.

Stwórz własny system znaków z Aniołem Stróżem

Jak Anioły dają o sobie znać

Wracałam dzisiaj z ważnej rozmowy o pracę. Tuż przed spotkaniem, gdy zaczęło mnie trochę telepać z nerwów, świadomie poprosiłam o zachowanie spokoju mojego Anioła Stróża i Archanioła Michała (uwalnia m. in. z lęków). Po chwili wyciągnęłam telefon i zauważyłam godzinę… 11:44! Jak ręką odjął moje ciało się uspokoiło i rozmowa przebiegła gładko. Jak wspomniałam wcześniej znak “44” to znak dla mnie, że będzie dobrze. I naprawdę było. Spokojnie i rzeczowo odpowiadałam na pytania trzech osób i wyszłam zadowolona. Ale to nie koniec historii.

Nigdy nie wiesz kiedy natchniesz się na Anioły

Wracając ze spotkania zauważyłam starszą, na pierwszy rzut oka 80-letnią panią sprzedającą konwalie. Miałam jeszcze coś załatwić na mieście, więc stwierdziłam, że kupię od niej kwiatki w drodze powrotnej. Po godzinie okazało się, że już jej w tym miejscu nie ma. No trudno, pomyślałam.

Zobaczyłam ją po chwili w pobliżu przystanku. Siedziała na murku, obok trzymała torbę, a na niej jedną wiązkę konwalii. Po tym ją poznałam. Stanęłam niedaleko niej i zauważyłam, że chyba zasnęła, bo dziwnie kiwała się na boki. Zastanawiałam się nawet czy nie spadnie i czy powinnam do niej podejść. Stojący dookoła ludzie zdawali się jej w ogóle nie zauważać. Dosłownie za chwilę miałam mieć autobus, ale coś nie dawało mi spokoju. Wreszcie dałam za wygraną. No dobra, pomyślałam, pojadę kolejnym.

Usiadłam na murku obok tej starszej, kiwającej się niebezpiecznie na boki pani i dotykając jej ramienia spytałam czy dobrze się czuje. Otworzyła oczy, mówiąc, że musiała zasnąć, po czym wylewnie mi podziękowała, że ją obudziłam, bo inaczej nie zdążyłaby na autobus. Sięgnęła po wiązkę konwalii i spytała czy nie chcę ich przypadkiem kupić. No jasne, odpowiedziałam uradowana.

Powoli wstała i ruszyła przed siebie bliżej autobusu, mówiąc po cichu “Anioły istnieją”. Jej słowa totalnie mnie zatkały, zwłaszcza, że kilka minut temu modliłam się do mojego Anioła Stróża!

Rzuciła to stwierdzenie w powietrze jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie!

Gdy włożyłam jej torbę do autobusu i odprowadziłam ją wzrokiem pomyślałam, że mój Anioł Stróż musiał mnie do niej nakierować. Widocznie jej Anioł Stróż nie chciał dopuścić do tego, żeby w tym gorącu przegapiła autobus. Dlatego pewnie nie mogłam pozbyć się myśli, by sprawdzić czy wszystko z nią w porządku… To nieoczekiwane spotkanie na środku ulicy upewniło mnie, że Anioły działają na różne sposoby. Zwykle pomagają Tobie, ale czasem mogą posłużyć się Tobą, by pomóc komuś innemu. O ile im na to zezwolisz, bo szanują Twoją wolną wolę.

Jak dobrze powiedział Kyle Gray, młody Brytyjczyk, który przekazuje wiedzę o Aniołach (jego książki są dostępne w Polsce), nie chodzi o to, aby na siłę wyszukiwać potwierdzenia ich obecności, ale zrelaksować się i ufać, że same dadzą znać o sobie, gdy tego będziemy potrzebować. Tak jak mi dzisiaj. Kompletnie się tego nie spodziewałam, że jakaś starsza pani w środku dnia na środku ulicy wypowie takie słowa. I to jest właśnie najpiękniejsze, bo sama bym takiego “zbiegu okoliczności” nie wymyśliła. Anioły są pod tym względem bardzo, ale to bardzo kreatywne. I mają poczucie humoru, o czym przekonałam się już nieraz!

P.S. Nie muszę dodawać, że dawno nie cieszyłam się tak bardzo z zakupu kwiatków?

konwalie

Zwróć uwagę na ten starodawny sznurek 😉

 

Na wynos:
Czy w to wierzysz czy nie, zawsze masz obok siebie Anioła Stróża, który cię chroni.  Możesz poprosić go o wsparcie i pomoc, żeby mógł działać w twoim życiu w bardziej widoczny sposób. On szanuje Twoją wolną wolę – od ciebie zależy czy mu na to pozwolisz. A warto, bo twój Anioł Stróż wie i widzi więcej od Ciebie. Znaki otrzymywane od niego są subtelne, więc twój umysł będzie je spychał pod kategorię “zbiegów okoliczności“, ale radość i zaskoczenie będą tak realne, że czasem twój rozum nie będzie w stanie wytłumaczyć tego, czego byłeś świadkiem. Powoli zrozumiesz, że to Twój Anioł Stróż daje ci wskazówki i potwierdza swoją obecność przy tobie.

A Ty doświadczyłeś w swoim życiu działania Aniołów? Masz ciekawą historię, którą chcesz się podzielić? Czas wyjść z szafy z takimi opowieściami. One naprawdę zmieniają życie na lepsze. Zapraszam do komentowania.

One response to “Anioły istnieją – mam dowód!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *